enczsksiplhudeitsvhrespt
/ plgłówne menu
jesteś tutaj Artykuły / Teatry nieistniejące / Operalnia saska / Budynek Operalni

 

O budynku Operalni saskiej w Warszawie pisała Barbara Król-Kaczorowska w "Pamiętniku Teatralnym". Poniżej prezentujemy fragmenty pionierskiego opracowania z 1956 roku.

 

 

BUDYNEK OPERALNI SASKIEJ W WARSZAWIE

 

Operalnia przy ulicy Królewskiej w Warszawie była pierwszym w XVIII w. wolnostojącym gmachem teatru w Polsce, specjalnie na ten cel wzniesionym. Łączy się z nią krótki ale ciekawy dla dalszego rozwoju naszego teatru publicznego okres przypadający na lata 1725–1772. Na scenie Operalni gasła wtedy commedia dell’arte, a święciła triumfy znakomita opera drezdeńska. Na tej scenie odbywały się przedstawienia pierwszego stałego zespołu polskich aktorów i stawały pierwsze wykonywane przez Polaków dekoracje teatralne. Widownia tego właśnie teatru przekształcała się w oczach jednego pokolenia z dostępnej jedynie wybranym — w osiągalną dla każdego, kto płacił za miejsce. Architektura budynku nie była oryginalna. Powtarzała zasadnicze formy wznoszonych w tym czasie w Europie teatrów i reprezentowała wszechwładny typ włoski. Wydaje się jednak, że wpływ, jaki gmach ten wywarł na powstające licznie na terenie całego kraju prywatne i publiczne sale teatralne, był znaczny. Wszystkie te fakty sprawiły, że Operalnia stała się ciekawym dla badań historyków teatru obiektem.

[…]

Budynek teatru wzniesiony został na rozkaz Augusta II w roku 1725. Na koszta budowy król przeznaczył początkowo 5000 dukatów, a gdyby suma ta nie wystarczyła, przewidywał dalsze kredyty w wysokości 2000 dukatów, których dostarczyć miały saliny wielickie. Ile w końcu wynosił koszt budowy teatru, nie wiemy. Nazwiska twórcy projektu nie przekazała ani historia, ani tradycja. Poszczególni badacze sugerują takich architektów, jak Józef Galli-Bibiena, Mateusz Daniel Pöppelmann czy Joachim Daniel Jauch; tą sprawą zajmiemy się jednak w dalszej części pracy. Znane są tylko dwa nazwiska zatrudnionych przy zdobieniu teatru artystów: są to — malarz Mock i rzeźbiarz Yinache.

[…]

Wnętrze warszawskiej sali teatralnej — według drezdeńskiego rysunku — byłoby bardzo skromne. Cztery kondygnacje lóż różniły się nieznacznie kształtami wycięć górnych otworów i skąpym ornamentem balustrad. Balustradę lóż trzeciego piętra zdobiły tralki. Po obu stronach sceny znajdowały się jednopiętrowe loże prosceniowe, ujęte w kanelowane pilastry. Na pierwszym piętrze, na wprost sceny umieszczono lożę — zapewne reprezentacyjną — nieco bardziej niż inne wysuniętą do przodu a także od nich wyższą. Loży królewskiej na omawianym rysunku nie ma. Istnieje natomiast — jak już wspomnieliśmy — projekt takiej loży. W obydwu rysunkach loży prosceniowej na przekroju i loży królewskiej uderza duże podobieństwo zasadniczych elementów. Na tej podstawie można przypuszczać, że już po zatwierdzeniu projektu zaszły jakieś zmiany i koniecznością stało się przerobienie loży prosceniowej na królewską. Uzyskano to w sposób stosunkowo prosty, przez dokomponowanie do loży parterowej ozdobionego koroną baldachimu w typie „bibienowskich” ornamentów z Drezna czy Bayreuth. Lożę prosceniową pierwszego piętra pozostawiono w pierwotnej postaci. Możliwe jest również, że loża na oddzielnej planszy to po prostu loża widoczna na przekroju, ozdobiona baldachimem z bogatej tkaniny i blaszaną złoconą koroną. Przekrój Operalni przypomina wyraźnie przekrój Małego Komedienhauzu w Dreźnie. Ten sam niemal kształt wycięć otworów lóż, ta sama ich ilość w piętrach, identyczne usytuowanie lóż prosceniowych i reprezentacyjnej — wszystko to każe myśleć o związkach zachodzących pomiędzy obu budynkami.

[…]

„Teatr Saski była to budowla prostokątna z muru pruskiego o wymiarach 80 X 38 łokci. [...] Wysokość gmachu prawdopodobnie na całej długości była jednakowa. W miejscu, którego przekrój przedstawiono na planie pierwszym, wynosi ona 23 łokcie, wysokość zaś dachu (wiszaru) — 20 łokci. Gmach w całej swej długości dzielił się na trzy części: przedsionek i klatki schodowe zajmowały 18 łokci, sala widzów z miejscem dla orkiestry 30 i scena 32 łokcie. W dalszym ciągu tej ostatniej znajdowała się jeszcze tylna jej część o powierzchni 12 X 8 łokci. Dostęp z zewnątrz na scenę był przez wrota, do których prowadził pomost30. Otwór sceny miał wymiary następujące: szerokość 18 łokci, wysokość 14,5 łokcia. Z obu stron budynku były niskie przybudówki zaczynające się od miejsca odpowiadającego wewnątrz linii dzielącej parter od orkiestry i ciągnącej się przez trzy czwarte głębokości sceny. Mieściły się w nich cztery ubikacje (po dwie z każdej strony) przeznaczone na garderobę artystów, a nadto przedsionki prowadzące do lóż: książąt i królewskiej.

Rozkład wewnętrzny dwóch pierwszych części gmachu był taki: przedsionek zajmował całą jego szerokość i przy nieznacznej głębokości 9 łokci tworzył wydłużoną salę. Po dwóch stronach szerokiego przejścia do sali widzów znajdowały się dwie klatki schodowe, mieszczące podwójne szerokie schody prowadzące na wyższe piętra. Dwoje innych schodów wiodło wprost z przedsionka na dolny korytarz okalający loże. W głębi tego korytarza, po obu stronach były również schody, ale już znacznie węższe. Sala widzów zbudowana była w kształcie podkowy i zawierała na dole dwa rodzaje miejsc dla dwóch kategorii publiczności: szlachty i mieszczaństwa. «Parterre pour la Noblesse» obejmował cztery rzędy krzeseł: za nimi rozciągały się ławki, «bancs eleves pour la Bourgeoisie» — 7 rzędów. Przymiotnik francuski nasuwa przypuszczenie, że były to miejsca wzniesione amfiteatralnie, jak to widzimy na sali teatru w Pomarańczami. Przejście środkowe dzieliło i ławki, i parter na dwie strony. Naokoło wzniesione były loże w liczbie czternastu (na parterze) i piętnastu (na pierwszym piętrze); tutaj największa, na wprost sceny, przeznaczona była dla ambasadorów. O rozmieszczeniu miejsc na innych piętrach z planów, którymi się posiłkujemy, powziąć wiadomości nie można. Skądinąd tylko wiemy, iż pięter tych było trzy. Zapewne drugie piętro obejmowało, tak jak i pierwsze, wyłącznie loże. Król miał swoją po prawej stronie, tj. od ogrodu, z oddzielnym, wspomnianym już wejściem. Nadto prowadzący do loży i poprzedzającego ją gabinetu przedsionek łączył się przez boczne drzwi z korytarzem otaczającym salę widzów, gabinet zaś — ze sceną. Loża królewska umieszczona była na linii proscenium, tj. tuż za orkiestrą, patrząc od strony parteru. Przeciwległa loża, od ul. Królewskiej, tak samo z oddzielnym przez przybudówkę wejściem, przeznaczona była dla książąt krwi (na planie oznaczona: loge de Princes). W niezbyt rozległym gmachu teatru nie było pomieszczenia na skład dekoracji, magazyny itd. Znajdowały się one natomiast w oddzielnym budynku, stojącym w pobliżu przy owej uliczce, o której już parę razy wspomnieliśmy.

Teatr Saski nie był zapewne budowlą okazałą ani pod względem architektonicznym ciekawą. Egzystował zaledwie lat 48, zburzono go wiosną 1772 (roku).” Tyle Rulikowski.

[…]

Naoczni świadkowie nie przekazali swych opinii o zewnętrznej architekturze teatru. Nie zachował się też żaden opis pozwalający na jej odtworzenie. Przekrój projektu Operalni — poprzednio już omówiony — dostarcza elementów do rekonstrukcji pierwotnej fasady gmachu. Była ona pomyślana bardzo skromnie, jak na budynek o charakterze reprezentacyjnym. Wydaje się, że elewację z wejściem ożywiać miały tylko gzymsy nadokienne. Oczywiście nie wiemy, jak wyglądała Operalnia zrealizowana. Nie było to jednak — jak sądzimy — skończone dzieło architektury. Zachowana podobizna wzniesionego w roku 1746 teatru dworskiego w Dreźnie (chodzi tu chyba o Opernhauz w Zwingerze) przekazała nam niezgrabny budynek, robiący wrażenie raczej zlepku przybudówek niż jednolitej, obmyślonej przez architekta bryły. Może podobnie wyglądał teatr warszawski?

 

Barbara K r ó l, Budynek Operalni saskiej w Warszawie, „Pamiętnik Teatralny” 1956 z. 4 s. 631–650.