enczsksiplhudeitsvhrespt
/ plgłówne menu
jesteś tutaj Theatre database
EN | PL

Teatr Nowy na ul. Królewskiej

historia teatrugaleriadane techniczneoryginalne wyposażenie

ważne wydarzenia

(więcej)1890 | przebiudowa z inicjatywy Ludika Śliwińskiego

(więcej)1895 | renowacja

(więcej)26.7.1915 | zamknięcie teatru

osoby

(więcej)? Piltz |
Pomysłodawca budowy Teatrzyku Alkazar.

historia

< Usytuowany mniej więcej tam, gdzie dziś wznosi się hotel „Victoria" [obecnie Sofitel Viktoria – przyp. red.], teatrzyk ogródkowy Alkazar przy ul. Królewskiej 7 dzia­łał w latach 1876–78. Nie cieszył się szczególnym powodzeniem. Toteż często zmieniali się jego użytkownicy, przybywające do sto­licy trupy prowincjonalne. Wreszcie zdecydowano budowę nowe­go teatru. Warszawski piwowar Krauze wydzierżawił od Krasiń­skich teren byłego Alkazaru i chciał tam wznieść teatr na 800 miejsc, ale o charakterze „ogródka". Przeciwstawiała się temu gru­pa teatromanów, uważając za niewłaściwe stawianie nowego teatru „w połączeniu z restauracją i radzikowskim piwem". W końcu jednak roboty ukończono i teatr zwany niekiedy Nowym Alkaza­rem otwarto 3 września 1881, dając trzy jednoaktówki: W. Szyma­nowskiego Siłą złego na jednego, L. Madejskiego Miodowe miesiące oraz bluetkęE. Plouviera w tłumaczeniu J. Chęcińskiego Sama. „Tygodnik Ilustrowany" informował, że budynek jest dre­wniany, piętrowy, „z lożami po bokach", ze sceną wcale obszerną, że zajmuje spory kwadrat w głębi posesji hr. Krasińskiego i przed­stawia się na pozór całkiem okazale. Planów dostarczył inżynier budowniczy i „wielce uzdolniony architekt, uczeń akademii pary­skiej p. Józef Zieliński". Budynek nie bardzo podobał się miesz­kańcom stolicy. Zarzucano mu brak bezpieczeństwa na wypadek pożaru „w dziedzińcu zacieśnionym i trudno dostępnym". Wyt­knięto, iż rozpraszał głos mówiących na scenie artystów, był bo­wiem za długi i zanadto „otwarty". Słabą stronę teatru stanowiła według nich scena dość płytka i wąska – pamiętamy, że inni uwa­żali ją za co najmniej wystarczającą – a „podobno i trudny bardzo mająca przystęp do wnoszenia dekoracji i potrzebnych sprzę­tów". Krytykowano dalej nieświeże powietrze na widowni, blis­kość stajen, sarkano na skrzypiące drzwi w lożach, na brak otwo­ru do wnoszenia dekoracji na scenę, na słabe oświetlenie gazowe. Inni natomiast bywalcy uważali, że nowy „przybytek sztuki" pod wielu względami odpowiadał wymogom stołecznego teatru. Że przy oświetleniu wieczorem przedstawiał się „pokaźnie i wdzięcz­nie", że „niebezpieczne sąsiedztwo jadłodajni" nie stało się dlań groźne. Na akustykę nie narzekali. Wentylację określali jako „bar­dzo dobrą", a „ornamentację sali" uznali za wykwintną. Chwali­li też ozdobioną sfinksami fasadę główną i fontannę w ogrodzie.

Sala widzów oprócz 400 blisko krzeseł miała kilka lóż partero­wych, loże galeriowe i niewielki amfiteatr, co pozwalało na zapeł­nienie widowni przez około 700 osób. (…)

W tym samym jeszcze roku na scenie Teatru Nowego pojawiła się największa sława spośród stołecznych aktorów. W Alkazarze, noszącym „obecnie nazwę Nowego Teatru", dano przedstawienie na rzecz kasy pożyczkowej artystów warszawskich teatrów. Ze względu na cel widowiska „Żółkowski nie oszczędził też swojej osoby". Ale nie obyło się na łamach prasy bez złośliwości pod adresem nowej sceny. Oto dowcip drukowany w „Kurierze". W Teatrze Nowym aktor Ostrowski w komedii Fredry Z jakim się wdajesz pyta zgodnie z tekstem utworu: „Hm, co tak czuć tutaj? Głos z sali: polędwicę." Autentyczne – podkreśla dziennikarz.

We wrześniu 1883 r. prasa donosiła, że Teatr Nowy z Królew­skiej przenosi się do apartamentów zimowych na Daniłowiczowskiej. Sprawozdawca dodaje, że wszystkie ulepszenia, jakie miały być w tym teatrze zaprowadzone, „nie przyszły do skutku".

W 1890 r. Ludwik Śliwiński zdecydował się przeprowadzić w Teatrze Nowym remont. Aby ogrzać widownię, chłodną zwłasz­cza jesienią, ustawiono tam piece gazowe. Zniesiono tradycyjny parter stojący pod lożami piętra, budując na tym miejscu dwa­dzieścia lóż parterowych, natomiast loże I piętra przerobiono na dwurzędowy amfiteatr. Gruntownie przebudowano prymitywne za­plecze teatru, powiększono scenę kosztem „bocznych kulis", a za nią przeprowadzono korytarz. Do tej pory bowiem aktor mógł wejść i wyjść tylko z jednej kulisy, choćby kłóciło się to z logiką treści utworu. Zaprowadzono też gazowe oświetlenie nad sceną.

Pewnej renowacji poddano też budynek w r. 1895. „Obejrze­liśmy przeróbki dokonane w Teatrze Nowym i sprawdziliśmy, że uczyniono tam bardzo wiele. Jednym z ważniejszych ulepszeń jest zbudowanie przedsionka przy głównym wejściu do sali. Powstrzy­ma on przeciąg, na który uskarżali się głównie widzowie zajmujący miejsca w krzesłach przy przejściu środkowym. W przedsion­ku ustawiono okazałe lustro między dwoma wejściami do sali. Krzesła, poczynając od rzędu dziesiątego ku końcowi, podniesiono amfiteatralnie i ustawiono je w ten sposób, aby siedzenie nie wy­padało tuż za siedzeniem. Liczba świateł została zwiększona, co utrzyma potrzebną temperaturę nawet podczas chłodnych wie­czorów" – pisano w prasie. W r. 1902 budynek całkowicie odno­wiono.

Również w początkach maja 1907 r. prasa donosiła, że „sym­patyczny Teatr Nowy został gustownie odnowionym i odświeżo­nym". W lipcu tegoż roku ogłasza „Kurier Warszawski", że przed­stawienia w Teatrze Nowym przy Królewskiej będą na pewien czas zawieszone z powodu przeróbki w „urządzaniu oświetlenia elektrycznego".

W maju 1910 r. podjęto kolejny remont teatru. „Dziś wieczo­rem – czytamy – nastąpi otwarcie sympatycznego Teatru No­wego (Alkazar), który gruntownie odnowiono. Scena otrzymała nową pluszową rozsuwaną kurtynę, zaś ramy sceny znacznie roz­szerzono." Jak więc widać, teatr cieszył się już w mieście popu­larnością i był wyraźnie lubiany. Pamiętano również jego „ogród­kowe" początki. Zakończył swą działalność 26 lipca 1915 r. „z roz­porządzenia władz wojskowych", kiedy to Dyrekcję Warszawskich Teatrów Rządowych ewakuowano do Moskwy z powodu zbliża­jących się do miasta wojsk niemieckich, a teatry zamknięto.>

Fragment publikacji: Barbara Król-Kaczorowska Teatry Warszawy, PIW, Warszawa 1986, ss. 128–131.

 

"Od kilku miesięcy we wszystkich prawie pismach warszawskich obiecały wieści o budowie nowego teatru letniego w possessyi hr. Krasińskiego, między ulicami Królewską i Krakowskiém Przedmieściem, na terrytoryum ogródka zwanego dawniéj Alkazarem. Z początku donoszono o samym projekcie, który z niedowierzaniem przyjęliśmy, następnie o położeniu fundamentów, potém o saméj budowie teatru, wreszcie o jéj ukończeniu i wkrótce mającém nastąpić otwarciu. Jedno z pism nawet napisało dla nowego teatru szumny panegiryk w postaci dziejów iniejscowości cyrkowo-teatralnéj, na któréj sztuka (?) zawsze czyniła ustępstwa dla piwa... Słowem głoszono urbi et orbi pochwały dla nowego teatru letniego, oznajmiając jego otwarcie to na 26-ty lipca, to na 1-szy sierpnia, to znów o parę dni późniéj, aż nareszcie... po dzień dzisiejszy (10-ty sierpnia) teatr jest przez przedsiębiercę budowy przygotowany, a otwarcie jeszcze nie nastąpiło, i czy nastąpi?—to wielkie pytanie. Od samego początku powstania projektu budowy, jak również w czasie jéj trwania, zachowaliśmy milczenie wyczekujące do czasu faktycznego ukończenia, nie chcąc nic przedtém przesądzać, chociaż z góry powątpiewaliśmy o właściwości podobnéj budowy w miejscu tak zacieśnioném, jak ogródek Alkazar. Widzieliśmy wiele teatrów letnich drewnianych, nawet w małych miasteczkach niemieckich; każdy z nich przecięż stał na przestrzeni otwartej, nieścieśunionéj zabudowaniami, które mają inne przeznaczenie, a to jest pierwszy i nieodzowny warunek wszystkich teatrów letnich; zadaniem ich przecięż jest ciągły dostęp świeżego powietrza i przyjemnego chłodu, dla czego właśnie teatra zimowe stoją pustkami w lecie, a na tę porę budują się letnie drewniane. W Alkazarze zaś owego świeżego powietrza i przyjemnego chłodu nie mogliśmy dopatrzyć, i nie może być  inaczéj, bo jeżeli w ogródku z powodu zacieśnionej miejscowości i poblizkich stajeń było duszno i niewonno, cóż dopiero w teatrze zamkniętym przy cieple od gazu?... Oto były nasze przypuszczenia i domysły, oparte, jak się zdaje, na podstawie racyonalnéj. Lecz każdy może się mylić. Mogło nam się tylko zdawać, że Alkazar jest pomieszczeniem ciasném i duszącém; przecięż nikt lekkomyślnie nie zabiera się do budowy teatru bez zbadania należytego wszystkich miejscowych warunków, zresztą projekt i plany robią zwykle specyaliści, więc... czekajmy aż do końca... Czekaliśmy też cierpliwie. Obecnie zaś, gdy budowa teatru jest już ukończona, zwiedziliśmy go, a oto wrażenie, jakie odnieśliśmy z tych oględzin. O ile wiemy, pierwszy projekt teatru letniego, z powodu wielu rażących niewłaściwości, był przez wydział budowlany rządu gubernialnego warszawskiego odrzucony; zrobiono więc nowy, a ten nareszcie po pewnych zmianach zyskał potrzebne zatwierdzenie. Budowa teatru, a zwłaszcza teatru letniego, o ile nam wiadomo, winna odpowiadać kilku kardynalnym warunkom, które poniżéj podajemy z oceną,, czy nowy teatr w Alkazarze owym warunkom odpowiada. Otóż przedewszystkiém konieczne jest dogodne obszerne pomieszczenie względnie do

ulic dotykających possessyi, na któréj stoi teatr, a to, żeby oprócz warunków hygienicznych (powietrze, chłód, przewiew), zapewnić na wypadek pożaru szybkie opróżnienie teatru zarówno przez publiczność pieszą, jak i udającą się na przedstawienia powozami. Powyższemu zaś warunkowi nowy teatr nie zdaje się odpowiadać, o czém zresztą wspomnieliśmy już na początku naszego artykułu, więc

powtarzać się nie chcemy. Drugim warunkiem jest odpowiednie oddalenie budowli teatralnéj, zwłaszcza drewnianéj (przepis obowiązujący dla każdéj kamienicy i oficyny), od zabudowań mieszkalnych sąsiednich (odległość przynajmniéj trzy sążnie), zarówno dla bezpieczeństwa od pożaru, jako też ze względu na łatwą dostawę akcessoryj teatralnych i ułatwiony dostęp dla artystów i służby teatralnéj ten warunek, jak widzieliśmy, nie jest spełniony. Budowle mieszkalne znajdują się nie o trzy sążnie, jak wymaga przepis, ale zaledwie o parę łokci od drewnianego teatru, a dostęp dla artystów i służby fatalny. Trzecim warunkiem jest użycie do budowy teatru materyału drzewnego w możliwie najmniejszej ilości, a to ze względu na bezpieczeństwo od pożaru, przyczém scena właściwa od sali widzów winna być oddzielona koniecznie murem, 1 kurtyną żelazną, którą w razie wszczęcia się pożaru (najczęściej pożar wybucha na scenie

lub za kulisami) zapuszcza się dla chwilowego chociaż przerwania strasznego żywiołu, aby dać możność i czas widzom opuścić salę, nim ta stanie w płomieniach – o tém wszystkiém tutaj zapomniano. Mówiąc już o wyjściu, dodajemy, że w nowym teatrze właściwie jest ono tylko jedno (dla widzów), a passaż długi i wązki, prowadzący do ulicy Królewskiej, spowodowałby pewno straszne duszenie w razie pożaru. Przystępujemy teraz do saméj sali teatralnéj, o ile ta pod względem optycznym i akustycznym odpowiada wymaganym warunkom, a zarazem powiedzmy słów parę o całéj budowli w ogóle, jak się okazuje według wymagań estetycznych. Jaki jest styl nowego

teatru letniego? Doprawdy nie wiemy; nie wie też o nim zapewne i sam kierujący budową. Niby to ma być rodzaj chatelet, niby kiosk czy też altana... Teatr sam, to jest sala widzów, będąca prostokątem wydłużonym, o widoczném wiązaniu, jest nieakustyczna i nieodpowiednia co do warunków optycznych. Sprawdzaliśmy na gruncie, że osoby siedzące w głębi lóż pierwszego piętra, pomimo wychylenia i

się nie zobaczą więcéj nad trzecią część sceny, a to cokolwiek za mało. Dlaczego niewybudowano sali sposobem amfiteatralnym w podkowę lub wydłużony prostokąt z owalem, to już należy do tajemnic architekta, projektującego plany budowy nowego teatru. Sala cała jest za nizką, co w połączeniu z miejscowością zacieśnioną i zapachami dolatującemi z poblizkiéj stajni i poblizkiéj kuchni restauracyjnéj, wpływać będzie na wielki zaduch i złe powietrze. Zauważyliśmy także, że linia pochylenia płaszczyzny krzeseł za mało jest podniesiona. Artyści mają umieszczone garderoby w budowli murowanéj obok położonéj; kommunikacya zaś ze sceną ma być przez otwarte podwórze, co w razie słoty lub wiatru nieprzyjemną jest rzeczą, i chociażby z téj jedynie przyczyny, wielu artystów może nie zechce grywać na scenie teatru po-Alkazarowego. Co się tycze wewnętrzuéj ozdoby sali widzów, to jéj nic w miarę środków i stosunkowo

do saméj budowli, zarzucić nie możemy. Robota malarska umiejętnie i artystycznie została wykonana, kolory dobrane odpowiednio. Brama od ul. Królewskiéj, ściana parkanu od posessyi należącéj do Okręgu Naukowego, oraz front teatru, z gustem i artystycznie ozdobione. Na obu stronach, przy głównych wschodach umieszczono dwa bardzo oryginalne sfinksy, roboty pp. Kurzawy i Godeckiego, a nad wschodami wisi gustowny plafon przedstawiający w postaciach dziecięcych, usymbolizowaue różne sztuki piękne, na szczycie zaś budynku wznosi się gruppa rzeźbiona, wyobrażająca

Apollina z postaciami symbolicznemi: dramatu i komedyi. Przed wejściem, na placyku niezmiernie szczupłym, który można byłoby rozszerzyć przez zrzucenie parkanu opodal stojącego, urządzono gustowną fontannę z rzeźbą zgasłego przedwcześnie Karola Klossa, która jest ostatnią pracą tego artysty. Wszystkie te ozdoby i cacka, wcale piękne i wdzięczne, chociaż wszystkie one w stosunku do saméj budowli teatru i całéj miejscowości, robią wrażenie... kwiatka przy kożuchu. Streszczając to wszystko, cośmy o nowym teatrze w Alkazarze powiedzieli pod względem ujemnym (nie dodawszy jeszcze słabego oświetlenia sceny, sądząc z niewielkiéj liczby urządzonych już świateł gazowych przed proscenium, ciasnych kulis, co także ma wpływ na łatwość powstania pożaru i odbiera swobodę artystom, wreszcie niemożności wnoszenia dekoracyj inaczéj  niż przez salę widzów i t. p .), dochodzimy do wniosku, że cała budowa zrobiła kompletne... fiaseo. Czy w obec tylu błędów i wad, można będzie wiele rzeczy poprawić? Nie chcemy przesądzać, jak również nie przesądzamy czy w tym roku, czy w przyszłym wreszcie, przedstawienia w nowym teatrze letnim będą rozpoczęte. Pragniemy gorąco dobra naszéj sceny, i rozwój téj sceny obchodzi nas bardzo. Nie wchodzimy tutaj w potrzebę otwarcia nowéj sceny letniéj, i w zasadzie nic przeciwko temu nie mamy, ale... uważaliśmy za rzecz właściwą wykazać niebezpieczeństwo, jeżeli to z jakiéjbądź strony grozi. A takie niebezpieczeństwo pod względem ognia przedstawia nowy teatr letni w Alkazarze. Nam się zdaje, że to jest pułapka zastawiona przez nieoględność i nieostrożność na publiczność, która na wypadek ognia może uledz strasznemu nieszczęściu. Jeżeli się mylimy, jeżeli obawy nasze są przesadzone, (w podobnych razach zbytek ostrożności mniéj szkodzi niż zapomnienie), pragniemy ich uspokojenia, ale zasadnego i przekonywającego".

„Gazeta Warszawska” nr 176, 10 sierpnia 1881

 

 

Literatura:

  1. *** [w:] „Tygodnik Ilustowany” nr 296, 27.08.1881, ss. 138, 140-141.
  2. *** [w:]., „Kurier Warszawski” nr 225, 1.09.1883, s. 3.
  3. Kościelski  Ł., Teatrzyki ogórdkowe [w:] Album Teatralne, t.1, 2, 1898.
  4. Król-Kaczorowska B., Teatry Warszawy, PIW, Warszawa 1986.
  5. Nowy teatr letni [w:] “Gazeta Warszawska”, nr 176, 10.08.1881.
  6. Sienkiewicz H., bez tytułu [w:] „Gazeta Polska” nr 131, 1873.

 

 

informacje dodatkowe

nie wprowadzono żadnych informacji

Dodaj informacje

nazwa będzie opublikowana

Email nie zostanie opublikowany

Informacja: Informacja o teatrze musi zawierać minium 10 znaków.

fourminusone=